Listopadowy falstart. Puchar już za nami.

Listopadowy falstart. Puchar już za nami.

Po rewelacyjnym październiku, nasza drużyna nieco gorzej weszła w kolejny miesiąc. Do dziś dnia rozegrano już dwa oficjalne mecze ( liga i puchar) które niestety zakończyły się dość niespodziewanymi porażkami. Co ciekawe, notowania obu rywali, przynajmniej w teorii były znacząco niższe aniżeli notowania biało-niebieskich. Co zatem się stało?

Ligowy mecz w Namysłowie, miał być jednym z łatwiejszych starć ligowych w ostatnim okresie, bowiem drużyna Startu w tym sezonie mocno zawodzi i przed spotkaniem z Pogonią, zgromadziła zaledwie 5 punktów w 14 kolejkach. Trudno było więc przypuszczać, że będący "w gazie" prudniczanie pozwolą sobie na jakiekolwiek straty w starciu z drugą od końca w tabeli drużyną. A jednak stało się, mimo iż z przebiegu meczu mieliśmy nieporównywalnie więcej, to brakowało szczęścia w wykończeniu. Tego z kolei nie brakło namysłowianom, którzy w 15 minucie wykorzystali jedną z nielicznych klarownych sytuacji, a przez pozostałą część spotkania, potrafili skutecznie "się zamurować". Na pocieszenie pozostało nam to, że długimi fragmentami, potrafiliśmy nie schodzić z grą z połowy rywala, co dobrze wróżyło na przyszłość. Ot, takie mecze się zdarzają i po tym spotkaniu nie było powodu aby załamywać ręce, a uzyskany wynik należało przyjąć z godnością. I tak też się stało.

Szansa do rehabilitacji, nadarzyła się już w cztery dni po "namysłowskiej wpadce". W dniu dzisiejszym bowiem, rozgrywaliśmy w Chróścicach pucharowy mecz z występującą w lidze okręgowej Viktorią. Przed meczem wiadomym było że w związku z ciężką końcówką w lidze "podejdziemy" do tego spotkania w trybie "eco". Mimo to, można było mieć nadzieje że, na grającego klasę niżej rywala to wystarczy. Jednak nie wystarczyło, a teoretycznie słabszy przeciwnik, zaprezentował się bardzo przyzwoicie, nie odstając pod żadnym względem od naszej drużyny. Mecz miał swoją dramaturgię i ciekawy przebieg. Pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze, lecz jeszcze w regulaminowym czasie, Pogoń zdołała wyrównać za sprawą Kudryka ( rzut karny ). Również dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i aby takowe nastąpiło, konieczne było rozegranie konkursu "jedenastek". Niestety w tym elemencie lepsi okazali się gospodarze, po "pudle" naszego bramkarza Łubowskiego. Tym sposobem, nasza pucharowa przygoda w tym sezonie dobiegła końca. Na spotkaniu obecny był trener LZS Starowice Waldemar Sierakowski z którego drużyną będziemy się mierzyć już w najbliższa sobotę. Nasz były trener bacznie obserwował grę biało-niebieskich pod katem zbliżającej się rywalizacji. Dodatkowy smaczek w sobotę na pewno będzie ;)

Podsumowując początek listopada, cały czas mam w pamięci znakomity miniony miesiąc i obie wpadki nie są w stanie zepsuć mi znakomitego nastroju w jaki mnie on wprawił. W końcu poza Stalą Brzeg nie ma drużyn niepokonanych ;-) i najważniejsze jest aby jak najszybciej wrócić na właściwe tory i jeszcze nieco okazały punktowy dorobek poprawić. Przed nami mecz o podwójnym znaczeniu gatunkowym i ten należało by za wszelką cenę wygrać ;-) Ale o tym już niebawem w zapowiedzi meczowej.

SZCZEGÓŁY MECZU Start Namysłów - Pogoń Prudnik

SZCZEGÓŁY MECZU Victoria Chróścice - Pogoń Prudnik

Powiązana galeria:
zamknij reklamę
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości