Pomeczowe komentarze.

Pomeczowe komentarze.

Bezpośrednio po meczu, poprosiliśmy o kilka zdań komentarza, obu trenerów, oraz znanego i cenionego prudnickiego eksperta pana Mieczysława Matczaka. Oto co usłyszeliśmy na zadane wcześniej pytania:

Dariusz Kaniuka ( Małapanew Ozimek )

Redakcja - Panie trenerze, jak pan ten wynik przyjmuje, ocenia grę przeciwnika, panujące warunki ?

D.K. – Warunki były generalnie trudne, bo boisko jest dość ciężkie do technicznego grania które my staramy się preferować. Pierwsza połowa to nasza dominacja, trzy idealne 200 % sytuacje w tym do pustej bramki. Nie wykorzystaliśmy tego i generalnie często tak jest w futbolu że takie sytuacje się mszczą. Drugą połowę zaczęliśmy słabo, 20 pierwszych minut nas nie było na boisku, nie wiem czy jeszcze te nasze głowy myślały wciąż o niewykorzystanych sytuacjach z pierwszej połowy, czy się tak spięliśmy, bo jak wiadomo nie jesteśmy zadowoleni z naszego dotychczasowego dorobku punktowego przez pryzmat gry która prezentujemy. Ewidentnie brakuje nam skuteczności. W drugiej połowie Prudnik, jak i przez większość meczu się bronił, próbując wyprowadzać groźne kontrataki, mieli może jedną, może dwie sytuacje ale klarownej poza jednym strzałem nie mieli więc … aczkolwiek z naszego pecha to my właśnie takie bramki tracimy. Z jednej akcji praktycznie ostatnio. Pracujemy dalej, przyjmujemy ten wynik z pokorą, chłopcy sporo zdrowia tu zostawili, jedna i druga drużyna grała ambitnie i widać już po tych pierwszych meczach ze poziom tej 4 ligi jest nieco wyższy i o każde punkty będzie trudno.

Redakcja – Czyli rywal generalnie was nie zaskoczył? Spodziewaliście się takiego obrotu sprawy że my bronimy się a wy gracie swoja piłkę ?

D.K. – Tzn. powiem panu tak – chcieliśmy tutaj zagrać pierwszą połowę z kontry, ale nie specjalnie drużyna gospodarzy kwapiła się do jakiegoś dłuższego rozgrywania czy prób ataku pozycyjnego. Ich akcje były krótkie, jedno, dwu podaniowe i szybkie wycofanie się, wiec nie udało nam się tego zrealizować, więc przeszliśmy do ataku pozycyjnego który źle nie wyglądał. Tych sytuacji klarownych było ze trzy a jeszcze ze dwie gdzie można było lepiej dograć. Pierwsza połowa nasza dominacja, druga to lepszy fragment gospodarzy, potem taka wymiana ciosów w końcówce no i remis. My jesteśmy rozgoryczeni ale tak jak mówię, przyjmujemy to z pokorą, pracujemy dalej.

Redakcja – Dziękujemy pięknie i życzymy powodzenia w dalszej części rozgrywek.

D.K.- Również, wzajemnie.

Dariusz Przybylski ( Pogoń Prudnik )

Redakcja- Panie trenerze jak pan przyjmuje wynik, czy drużyna zrealizowała założenia ?

D.P. – Ja wiedziałem kogo my dziś przyjmujemy. Że jest to przeciwnik który mimo że ma tylko punkt, to jest drużyną która jeżeli nawet nie wejdzie to będzie się do końca liczyła w walce o awans. To jest taki półzawodowy klub, no my jesteśmy za nimi jeszcze daleko w tyle i organizacyjnie i sportowo. Czapki z głów dla chłopców że walczyli, że podjęli rękawice, że się nie poddali. Faktycznie to ze Franek praktycznie do pustej bramki nie trafił … to tylko dziękować Bogu. Druga sprawa że na tym kartoflisku się po prostu nie da grać. Sami widzieliście jaka gra była trzy dni temu w Paczkowie. Ja wszystkich kibiców z Prudnika serdecznie przepraszam i serdecznie zapraszam na mecze wyjazdowe. Tam gdzie są normalne płyty, tam gdzie się normalnie gra w piłkę i akcje mogą być płynne. Tutaj to się gra w piłkę B-klasowa. Wrzuca się piłkę i kto szybciej biega ten ją ma. Ciężko piłkę opanować, ciężko zagrać „z klepy” ciężko zagrać na dwa kontakty. Mamy taką płytę jaką mamy i nic na to nie poradzimy.

Redakcja- W sobotę mamy wyjazd do Głubczyc, drużyna równie silna jak dzisiejszy przeciwnik. Pana prognozy ?

D.P. – Tam na pewno będzie lepsza murawa, sam widziałem, leją, koszą, murawka się fajna zrobiła w Głubczycach. Postaramy się pokazać trochę dobrego futbolu, na takim poziomie żeby ci kibice co przyjadą z Prudnika nie wstydzili się za nas. Liczę po cichu na co najmniej remis ze wskazaniem na nas.

Redakcja – Dziękujemy i jeszcze raz gratulacje.

Mieczysław Matczak ( ekspert Tygodnika Prudnickiego )

Redakcja – Panie dyrektorze, należy się cieszyć z tego wyniku ?

M.M. – Tak ! Wynik bardzo korzystny dla Pogoni bo trzeba uczciwie powiedzieć ze doświadczony Franek ogrywając 3 obrońców wyszedł sam na sam i zamiast zapytać w który róg strzelić, spudłował nad poprzeczką. No i drugi raz to co nie trafił do pustej bramki to nawet juniorzy nie popełniają takich błędów. Graliśmy tak jak rozmawialiśmy przed meczem. Nie można było grać otwartej gry bo bylibyśmy na straconej pozycji. Ale co jest godne podkreślenia – w drugiej połowie sporo młodzieży występowało i ci młodzi chłopcy po prostu mecz wybiegali i stare piłkarskie przysłowie „nie ma grania bez biegania” się potwierdziło. Piłkarsko może spora część naszych zawodników ustępowała rywalom, ale ambicja wola walki i zaangażowanie zadecydowały. I nawet moglibyśmy pokusić się o zwycięstwo bo Forma i Surma stworzyli kilka sytuacji z których te bramki paść mogły.

Redakcja – Jakaś prognoza na sobotę? Znów gramy z mocna drużyną?

M.M. – Myślę że będziemy grali podobnie jak dziś, może Rudzki już wzmocni przód bo był na urlopie i nie był przed dzisiejszym meczem gotowy, doszedł Cajzner … Na razie gramy tak, na ile ten zespół stać, na więcej na razie nas nie stać. Mało gramy atakiem pozycyjnym, bo na razie mamy do tego jeszcze za słabo przygotowanych piłkarzy, niektórzy są za młodzi, niektórzy za mało ograni. Dobrze gramy kiedy jest więcej miejsca na boisku, wtedy drużyna jest waleczna, na atak pozycyjny jeszcze nie jesteśmy przygotowani a do tego trzeba szkolić już od młodzieży. Wynik jednak bardzo korzystny, po pierwszej połowie można było przewidywać ze przegramy ten mecz, ale w drugiej podobnie jak z Olesnem, szkoda tylko ze nie udało się strzelić bramek.

Redakcja - Dziękujemy bardzo.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości