Rozmowa z Marcinem Wicherem.

Rozmowa z Marcinem Wicherem.

Kończąc wątek meczu w Oleśnie, do rozmowy zaprosiliśmy jednego z najbardziej doświadczonych zawodników biało - niebieskich - Marcina Wichera. Oto co na temat ostatnich wydarzeń w klubie i osiąganych wyników, sądzi nasz zawodnik a zarazem opiekun drużyny młodzieżowej. 

Marcin, no na początek nie mogę pominąć tematu Olesna. Kibice, zarząd, przed meczem kompletnie nie wiedzieli czego się spodziewać. Było kilka problemów. Ty jechałeś praktycznie bez stopy, Grzesiek Pietruszka także z problemem. Spodziewałeś się że zgarniemy całą pulę? Jakie było nastawienie drużyny?

Witam. Myślę że dla każdego czy to zawodnika, działacza czy sympatyka ten pierwszy mecz o punkty po tak długiej przerwie zawsze pozostanie zagadką. Do końca nie wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać. Mecze sparingowe to zupełnie inne granie, opatrzone innym stopniem nerwów i emocji jakie towarzyszą zawodnikom w meczach o punkty. Zdawaliśmy sobie sprawę, że kadra drużyny oraz stanowisko trenera uległo zmianie, doszło kilku młodych niedoświadczonych zawodników, ponadto jak już wspomniałeś Grzesiek Pietruszka i ja doznaliśmy urazów podczas ostatniego sparingu trzy dni przed startem ligi, co dodatkowo mogło potęgować uczucie niepewności. Powiem szczerze, że ta kontuzja mocno mi doskwierała, miałem problem z normalnym poruszaniem się i uderzeniem piłki, ale myślę że sobie dobrze poradziliśmy wszyscy. Jechaliśmy z pozytywnym nastawieniem, nastawieni z wiarą w sukces, przeświadczeni, że dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy, zostawiliśmy dużo potu i zdrowia aby dobrze zacząć rundę rewanżową. Fajnie że wszyscy zawodnicy unieśli ten ciężar, nawet mimo że mecz nam się nie układał potrafiliśmy pokazać charakter, widać tej determinacji i chęci w dążeniu do zwycięstw nie zapomnieliśmy z poprzedniego sezonu i pokazaliśmy w tym meczu. Drużynie – wszystkim bez wyjątku, należą się brawa. Jeszcze przed meczem dochodziły do nas sygnały że na mecz wybiera się liczna grupa kibiców z Prudnika, musze przyznać że ich obecność dodatkowo nas zmobilizowała i z tego miejsca w imieniu drużyny dziękujemy za ich obecność i świetny doping! Wypada tylko sobie życzyć, aby było ich jak najwięcej bo przecież dla nich gramy.

Jak zapatrujesz się na ostatnie zmiany jakie zachodzą w klubie? Wieje raczej optymizmem czy obawą przed nieznanym?

Zdecydowanie powiało optymizmem, fajnie że prócz słów już widać że w parze za nimi idą czyny, ale potrzeba czasu, jestem pewien że stopniowo uda się nowemu zarządowi zmieniać ten klub na jeszcze lepszy. Są fajne pomysły, mnóstwo energii, już widać efekty pracy, wypada tylko życzyć aby tego zapału nie zabrakło. Na pewno kibicujemy, aby ludzi którzy chcą działać na rzecz klubu było jak najwięcej i aby ich plany spotykały się ze wsparciem sponsorów. Widać że pojawiła się ciekawa grupa ludzi którzy działają w klubie, wypada im życzyć tylko realizacji ich planów z pożytkiem dla Pogoni a także i dla miasta i powiatu bo przecież Pogoń to Prudnik, a Prudnik to Pogoń.

Czego na obecną chwilę w klubie najbardziej ci brakuje? Sprzętu? Infrastruktury? Może jakieś inne kwestie?

Myślę, że w wielu aspektach potrzebne są inwestycję, gołym okiem widać że infrastruktura wymaga nakładów, bo stadion, zaplecze, boczne boisko, delikatnie mówiąc nie są powodem do dumy. Cieszę się z planów renowacji stadionu i poprawy jakości budynku klubowego i zaplecza socjalnego bo w wielu miastach stadion jest wizytówką i mam szczere nadzieje że w niedługim czasie także i w Prudniku piłkarska Pogoń doczeka się godnego jej pięknej historii obiektu. Stadion przyciąga kibiców, sponsorów, staje się znakiem firmowym, generuje zainteresowanie, zatem ja osobiście i na pewno wielu kibiców z utęsknieniem czeka na taki obiekt. Wierzę w dobrą wolę i chęci wszystkich stron, że uda się ten problem rozwiązać.

Czy założenie zarządu aby spróbować załatać braki w drużynie seniorów, zawodnikami z twojej drużyny są twoim zdaniem dobre? Nie lepiej było by sprowadzić kogoś z zewnątrz ?

Nie nazwałbym tego „łataniem”, w mojej opinii po to klub szkoli młodzież, wydaje pieniądze aby dawać jej szansę zaistnienia w pierwszej drużynie, myślę że odpowiednia jest zasada, która mówi o tym że zawodnik z zewnątrz powinien być dwa razy lepszy od miejscowego. Zawodnik miejscowy utożsamia się z klubem, często występuje w klubie od dziecka, poświęca czas i chęci, ludzie dla niego przyjdą na mecz bo jest tzw. swój, sąsiad, kolega, znajomy to powoduje że klub jest bardziej rodzinny i utożsamia się z nim więcej kibiców. Prowadzę drużynę juniorów starszych i z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że mamy fajną młodzież, na prawdę wielu utalentowanych chłopaków, więc warto dać im szansę. Ponadto sytuacja w tabeli przed rozpoczęciem wiosny też wydawała się korzystna aby dać szansę młodzieży, można powiedzieć: kiedy jak nie teraz? Udana jesień, duża strata do lidera co skutecznie ukróca zapędy na wyższe miejsce aniżeli drugie, które nie daje promocji. Można spokojnie i stopniowo dawać szansę i wprowadzać młodych zawodników aby zdobywali doświadczenie, ogrywali się. Poza tym względy finansowe też pewnie miały wpływ na taką decyzje, sprowadzić zawodnika z zewnątrz można zawsze im większe środki finansowe się posiada, tym na ciekawsze nazwisko można sobie pozwolić, ale wychować i dać szansę swojemu zawodnikowi to już jest sztuka i cieszę się że klub poszedł tą droga w tej rundzie. W drużynie juniorów, którą mam przyjemność prowadzić jest wielu zdolnych i dobrze zapowiadających się talentów, trzeba dać im szansę, pokazać że są ważni i klub na nich liczy a jestem przekonany że oni odwdzięczą się swoją grą i przekują swój talent który na prawdę posiadają na dobrą formę. Pogoń zawsze szczyciła się pracą z młodzieżą, która w Prudniku jest utalentowana, trzeba jej tylko zaufać i pomóc i teraz myślę że jest na to dobry czas.

W Oleśnie na boisku występowałeś razem z dwoma swoimi podopiecznymi – Szymonem i Kubą. W moim odczuciu chłopaki poradzili sobie świetnie. Miałeś dodatkowa satysfakcję? ;)

Rzeczywiście niecodzienna sytuacja zarówno dla mnie jak i dla nich. Kiedy na nich patrzyłem to chyba bardziej się denerwowałem ich występem od nich samych;), ale tak serio kiedy staliśmy w przejściu przed meczem pomyślałem sobie, że ich obecność w pierwszym składzie jest nagrodą dla nich naturalnie, a także ich rodziców, poprzednich trenerów którzy ich prowadzili i klubów w których grali za ich ciężką pracę jaką wykonali by chłopaki mogli zadebiutować w seniorach. Nie można o nich zapominać bo im także należą się duże słowa uznania i szacunku. Wiesz kiedy trener przeczytał skład przed meczem muszę przyznać że także osobiście poczułem dumę, że już w pierwszym meczu otrzymali szansę. Prawda jest taka, że zasłużyli sobie na te pochwały, ja pracuję z nimi od kilku miesięcy i widziałem jak wiele wysiłku, zaangażowania i pracy włożyli aby pokazać że potrafią grać w piłkę. Sam talent to nie wszystko, zarówno Kuba jak i Szymon ten talent mają ale praca jaką wykonali sprawia że mogą być z siebie zadowoleni. Ale żeby nie było tak miło nie ustrzegli się też błędów nad którymi muszą pracować, znając jednak ich charaktery jestem pewien że nie spoczną na laurach, przynajmniej w drużynie juniorów jako trener a w seniorach jako starszy kolega im na to nie pozwolę;) Ale co ważne Szymon i Kuba są przedstawicielami tej zdolnej grupy, zdolnych zawodników mamy więcej i fajnie że potwierdzają swoje umiejętności w seniorach i jestem pewien że ich śladem podażą następni zdolni.

Pisząc o Kubie i Szymonie także o innych młodych zawodnikach, często myślę o tym aby nie zrobić im krzywdy jakąś może zbyt pochlebną lub krytyczną opinią. Jak powinniśmy podejść do tematu młodych zawodników?

Dobre pytanie, chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi, każdy jest inny, jedni lepiej reagują na pochwały, mobilizuje ich to, przez to czują się docenieni, u innych znowu sprawia to że osiadają na laurach. Podobnie jest z uwypuklaniem i zwracaniem uwagi tylko na popełniane błędy, jeden zawodnik będzie dążył aby cały czas je eliminować inny poczuje że nie jest doceniony, że nie zauważa się jego pracy. Jak widać trzeba zachować odpowiedni balans, dążyć do znalezienia złotego środka, szczególnie w przypadku młodego zawodnika u którego możliwe są wahania formy. Trzeba cały czas go motywować chwalić jeśli coś robi dobrze i wskazywać gdzie robi błędy ale od razu wtedy pokazywać receptę aby je wyeliminować. Szatnia piłkarska to zbiór charakterów, osobowości często bardzo różnych i sztuką jest stworzyć z nich drużynę. Myślę ze trzeba z zawodnikami dużo rozmawiać, tłumaczyć i podpowiadać, okazywać zaufanie i słuchać.

Twoje prognozy na rundę? Jak będzie prezentować się Pogoń i w jakich rejonach tabeli uplasuje się na koniec?

Bardzo trudne pytanie, chciałbym abyśmy byli jak najwyżej w tabeli. Na pewno będziemy walczyć, dawać z siebie wszystko w każdym meczu i chciałbym aby taką Pogoń oglądali kibice, walczącą i mam nadzieje zwycięską, ale to jest sport i ciężko przewidzieć efekty. Myślę że jeżeli kibice będą nas wspierać to wspólnie damy radę. Dlatego przy okazji z tego miejsca zachęcam do licznego przybywania na nasze mecze, zarówno te domowe jak i wyjazdowe, do dopingu i wsparcia bo bez kibiców nic się nie uda, a Pogoń ma najlepszych w lidze!!

Dzięki wielkie za rozmowę.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości