Nic się nie stało ?

Nic się nie stało ?

Parafrazując popularną niegdyś, zwłaszcza po meczach reprezentacji Polski, przyśpiewkę „Nic się nie stało … „ stajemy dziś przed koniecznością odpowiedzi na niewygodne, zadane w tytule pytanie. Dlaczego niewygodne ? W głównej mierze dlatego że bardzo ciężko przychodzi wygłaszanie krytycznych opinii na temat czegoś z czym człowiek się utożsamia i pragnie dla tego czegoś jak najlepiej. Trudno jednak obserwując ostatnio osiągane wyniki, jak i styl ich osiągania w świetle dochodzących zewsząd niepokojących sygnałów, zachować milczenie. Trudno także wbrew opinii innych stałych obserwatorów, długoletnich fanów wygłaszać odosobnione, mijające się z prawdą opinie. Odpowiedź brzmi zatem – „Coś się dzieje”. Tym razem, aby niepotrzebnie nie „bić piany” skupmy się wyłącznie na aspekcie sportowym, a konkretniej osiąganych wynikach. Te niestety od dłuższego czasu są kiepskie. Po znakomitym początku i 7 punktach w 3 meczach, można było mieć nadzieje że wreszcie uda się zerwać z niechlubną tradycją kończenia rozgrywek jesiennych na pozycji mocno zagrożonej spadkiem. Jednak 5 kolejnych spotkań w lidze z których to uzyskaliśmy 3 punkty, wygrywając raz i aż czterokrotnie schodząc z boiska pokonanymi, spowodowały że widmo „powtórki z rozrywki” głęboko zagląda nam w oczy. Jest źle i jeśli najbliższe spotkanie ligowe z Otmuchowem w Prudniku, nie zostanie zdecydowanie wygrane, trzeba będzie mocno bić na alarm, wraz z podjęciem konkretnych kroków zaradczych. Osiągane wyniki dziwią i niepokoją zwłaszcza,że mamy świadomość niemałego potencjału obecnej kadry. Zawodnicy tacy jak Roskosz, Wicher, Wójtowicz, Surma, Cajzner - że poprzestanę na tych pięciu nazwiskach – to najwyższy ligowy poziom, dlaczego więc ostatnie wyniki są rozczarowujące ? Jest kilka refleksji i wynikających z nich pytań. W dniu wczorajszym, przegraliśmy bezapelacyjnie z Większycami. Drużyna gospodarzy przez większość meczu górowała organizacją gry, zespołowością, umiejętnością krótkiego rozegrania między sobą piłki. Tymczasem u nas? W zasadzie wszystko co mieliśmy w tym meczu wynikało z indywidualnych akcji i umiejętności poszczególnych zawodników. Można odnieść wrażenie że założenia taktyczne albo kompletnie nie są realizowane, albo są co najmniej dziwne. Z tego tytułu powstają pytania. Dlaczego: efektowny i ambitny Churas sprawia wrażenie jakby nie wiedział co ma grać „do przodu”? ( tym samym marnując swój potencjał ) Co do diabła robi Surma „z tyłu” ? Czy osamotniony w ataku, blisko 40 – letni Rudzki to rzeczywiście jest dobry pomysł na forsowanie dynamicznej linii obronnej przeciwnika ? Czy 18 – letni „kosztowny” Kudryk w istocie jest tak bardzo lepszy od Różańskiego czy Mięczakowskiego ? ( z nimi w składzie wiosną z Porawiem wygraliśmy ). Dlaczego ci zawodnicy nie chcą bądź nie mogą grać w seniorach? Jeśli tak jest w istocie to jak to zmienić ? Tych kilka pytań nasuwa się z automatu, w trakcie obserwowania meczu i wcale nie są one kierowane po to by komuś „zagrać na nosie” i nie są zadane celem personalnego ataku. W głębokiej nadziei na przełamanie letargu, oczekujemy na komplet punktów w najbliższym spotkaniu. Zwłaszcza że mimo wyników, zapowiada się po raz kolejny tej jesieni znakomita frekwencja na trybunach. Oby zgromadzona publika, nie musiała po raz kolejny opuszczać „Kolejowej” rozczarowana.

STATYSTYKA MECZOWA

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości